Siadam do pióra bo długiej przerwie i jest to męka. Kilkanaście impulsów i click baitów atakuje mnie teraz żeby mnie znięchęcić do tego. "odpal grę" , "przygotuj rower i jedź pojeżdzić na nim" , "no dobra, jak nie to może chociaż odkurz mieszkanie?" ,"kliknij w jakieś bezwartościowe bzdety ne necie" , "czemu przewarwałeś Zajdla i Wojewódzkiego na ebookach?" , "czas na poranną kawę" , "sprawdź gdzie wyskoczyć na wycieczkę, masz niecałe 3 tygodnie przed rozpoczęciem roboty, time is running out tic-tac , tic-tac" , "popisz z friendsami na fb", "błagam, zrób zresztą cokolwiek tylko nie pisz!" ,"sam już nie wiem, może idź się, curva, zaszczepić pierwszą ze stu kolejnych dawek.
just fuck creativity mate, you don't have it in you anymore ,it is all gone!
Today ,except for the coffee ,you all lose.
(mniemam, że ktoś będzie miał podobnie żeby to przeczytać, Maciek nie zawiedź mnie)
Nie ma już facebook notesów , które były spoko, bo można łatwo wzbogacić obrazkiem, łatwo przefiltrować żeby nie wszyscy mogli przeczytać wszystko. Przez niespełna 10 lat miałem bloga na innej stronce a dziś ta domena jest na sprzedaż, Puff i kilka lat pisania do piachu, choć tak jak mówię leżało to ostatnio odłogiem tak jak zresztą ja sam na wyrze. Trochę żal bo myślałem , że jako 80 letni dziad będę szczerzył trzy pozostałe zęby wracając do tego 'he he, jaki ja głupi byłem, he he'.
Czuję się jak John Hurt (rest in peace brother) w 1984 wyciągający ze ściany notes i piszący pokryjomu. Niezaszczepionym zakaz zakładania blogów.
Anyway, tytułem wstępu to tyle, chyba spadam pojeździć na tym bajku.
https://www.youtube.com/watch?v=ODTv9Lt5WYs